top of page
Zdjęcie autoraFamiliaris

NIE ROBIĆ NIC – to najgorsza decyzja, jaką możesz podjąć. JAK SOBIE POMÓC? ZACZNIJ OD SIEBIE!

Nie jest grzechem kochać alkoholika, grzechem jest kochać go głupio i podtrzymywać jego uzależnienie. Błędne jest stwierdzenie “Bo ja go tak kocham i miłością swą go uzdrowię”

Nie mówić”, „nie ufać”, „nie czuć” – to trzy zasady, w zgodzie z którymi żyją członkowie rodziny alkoholowej. Motorem ich działania są – w głównej mierze – strach, wstyd i chęć ukrycia choroby alkoholowej przed otoczeniem. Aby przetrwać w tak ciężkich realiach, dostosowują się do osoby pijącej, której potrzeby wysuwają się na pierwszy plan. Alkoholik jest gwiazdą wokół której członkowie rodziny krążą jak satelity.

Kiedy całokształt życia zaczyna skupiać się wokół uzależnionej osoby, jego problemów i potrzeb, potrzeby pozostałych członków rodziny schodzą na dalszy plan. O ile w rodzinach funkcjonalnych wsparcie, uwaga i troska są kierowane od rodziców do dzieci, tak w rodzinie alkoholowej dzieje się to na odwrót. Tu role zostają odwrócone i to dzieci czują się zobowiązane do wspierania rodziców, dbania o ich samopoczucie, pomagania w trudnych sytuacjach. Niepijący rodzic również nie wspiera potomstwa, ponieważ całą swoją uwagę koncentruje na uzależnionym. To nad nim jest rozłożony „parasol bezpieczeństwa” i wokół niego kręci się rodzinne życie.

Życie i utrzymywanie relacji z człowiekiem z zachwianą tożsamością i niestabilnym emocjonalnie, to prawdziwy rollercoaster i może prowadzić do współuzależnienia zwanej koalkoholizmem.

Aby doszło do współuzależnienia od alkoholika, partner (partnerka) musi w związek wprowadzać destrukcję. Niekoniecznie alkoholową. Uzależnić się można także od córki lub syna narkomana, męża hazardzisty, matki pedantki, groszoroba, dziadka lekomana, żony hipochondryczki, pracoholika, internauty, zakupoholiczki, obżartuchów i odchudzających się, nawet od osób stosujących przemoc w rodzinie.

Od zawsze jak istniał alkoholizmu, od zawsze były kobiety kochające alkoholików czy innych uzależnionych, próbujące ich odciągnąć od picia i zainteresować rodziną. Dlaczego? Powodów jest mnóstwo.

Mają misję: „dzięki mnie przestanie pić”, „moja miłość go uzdrowi”, „razem znajdziemy rozwiązanie problemów”

Mają poczucie winy – „byłam złą żoną”, „nie dość mocno go kocham, poprawię się”, „jestem nudną żoną, nic dziwnego, że pije” – ten aspekt jest szczególnie często wzmacniany przez pijących mężów

Mają swoje schematy – „mężczyźni piją, tata pił, wujek pił, brat pije to i mąż pije – tak mają”, „lepszy mąż alkoholik niż żaden”

Są posłuszne skryptom rodzinnym – „w naszej rodzinie zawsze tak było”, „masz być dobrą żoną”, „ciesz się, że ktoś Cię chciał”

Mają wizję– „kocham go za jego potencjał i przyszłe możliwości”, „jego picie jest stanem przejściowym, zaraz ulegnie zmianie i stanie się trzeźwy – bo ja jestem obok niego i wspieram”, „tylko ja jestem w stanie mu pomóc w trzeźwieniu”

Piją z nim, stosują przemoc, krzyki, płacze, groźby lub manipulacje emocjonalne. To związki o silnej dynamice. Ten konkretny mężczyzna jest odpowiedzią na deficyty kobiety jak pasujący puzzel. Związek tworzy się bardzo szybko i jest bardzo silny. Porozumienie następuje na poziomie duszy i ciała, a więzi mocne jak lina okrętowa.

My jesteśmy jak połówki jabłka, nie że taka zwykła para, ale jesteśmy lepsi od innych,wyjątkowi.

Ja nie potrafię bez niego żyć. On jest dla mnie wszystkim,jest miłością mojego życia.

Są też kobiety które osiągają wiele w życiu, kończą studia, są przebojowe, mają dobrą pracę i spotykają na drodze alkoholika. Oczarowuje ich już na pierwszym, drugim spotkaniu i zakochują się w jego potencjale. Są na tyle silne, że myślą ,on trochę pije, ale poradzimy sobie z tym problemem.

To nieistotne, że on nie pójdzie do pracy za 1000 €, że każda praca kończy się wypowiedzeniem po 3 miesiącach, że ma długi, że nie ma kontaktu z rodziną, a znajomi są tylko ”od kieliszka”.

Trzeba przeczekać, pomóc, bo on jest taki wyjątkowy.

Myśląc życzeniowo stwarzają świat ułudy.

Tymczasem alkoholik, który się nie leczy, nie robi nic ze sobą jest czynnym alkoholikiem i nic i nikt go nie zmieni, póki sam tego nie zechce zrobić.

Jest takie znane powiedzenie w Al-anon – grupie samopomocowej dla krewnych i przyjaciół alkoholików, która istnieje by rozwiązywać wspólne problemy przez dzielenie się swoim doświadczeniem, siłą i nadzieją:

Alkoholik nie przez Ciebie pije i nie dla Ciebie przestanie.

Cechy osoby współuzależnionej: -Nie potrafisz odróżnić własnych myśli i uczuć do myśli i uczuć kogoś innego (myślisz za kogoś, martwisz się za kogoś itd.) – Dla dobrego samopoczucia jest ci niezbędna aprobata i uwaga innych ludzi. Czujesz się niespokojna i winna gdy ktoś w twojej obecności przeżywa trudności. – Zachowujesz się tak, jakbyś ciągle za coś przepraszała – Tak naprawdę nie wiesz czego chcesz albo czego potrzebujesz. W tej sprawie opierasz się na sądach innych – Uważasz, ze inni lepiej wiedzą niż ty, co jest dla ciebie dobre – Jeśli sprawy toczą się nie po twojej myśli dostajesz ataków złości lub histerii – Całą swoją energię przeznaczasz na to by inni czuli się szczęśliwi – Stale przekonujesz innych, ze zasługujesz na miłość. – Nie masz czasu dla siebie, nie dbasz o siebie i swoje potrzeby – Masz tendencję do idealizowania ludzi po czym czujesz się rozczarowana, ze nie żyją i nie postępują tak jak trzeba – Gdy chcesz coś osiągnąć zrzędzisz, marudzisz i chodzisz obrażona – Jeśli sprawy nie toczą się zgodnie z założeniem to winisz się za to i oskarżasz – Jeśli czujesz się niedoceniona to cierpisz w milczeniu – Myślisz, ze jesteś nie dość dobra. – Przeżywasz swoje życie jako ofiara niesprzyjających okoliczności – Boisz się popełniać błędy – Pozwalasz by inni cię ranili i nie bronisz się przed tym – Nie potrafisz stawiać innym wymagań – Boisz się okazywania prawdziwych uczuć by nie zostać odrzuconą – Nie ufasz sobie i swoim decyzjom – Bycie ze samą sobą jest dla ciebie trudne – Sądzisz, ze przykre i trudne rzeczy mogą zdarzyć się innym ale nie tobie – Jesteś tak zajęta, ze nie masz czasu na przemyślenia – Niczego od nikogo nie potrzebujesz, Jesteś przysłowiową Zosią-Samosią – Kłamiesz, by osłonić tych na których ci zależy – Brakuje ci luzu i spontaniczności – Gdy jesteś zła, zraniona lub wystraszona starasz się to ukryć – Musisz jeść, pić, uprawiać seks, spać choć nie sprawia ci to żadnej przyjemności – Stosunki z innymi ludźmi okazują się dla ciebie pułapką – Boisz się swojej złości – Odczuwasz beznadziejność, niemożność zmiany swojej sytuacji. – Musisz innymi manipulować zmuszać ich, przekupywać by zrobili to czego chcesz.

Współuzależnienie bywa różnego rodzaju np. pokoleniowe lub nabyte dopiero niedawno i dlatego nie wszystkie cechy muszą występować u jednej osoby.

JAK SOBIE POMÓC? ZACZNIJ OD SIEBIE! Osobą, od której należy zacząć pomagać alkoholikowi w jego zdrowieniu, jesteś Ty sam(a). Poznawaj to wszystko,co w sposób profesjonalny może pomóc Tobie i twojej rodzinie. Wprowadź to w działanie,a nie tylko w słowa. Będzie to bardziej skuteczne od wszystkiego innego,co będziesz próbował(a) zrobić dla alkoholika. Na początek warto spisać listę tego,czego nie powinno się robić a stosunku do osoby nadużywającej alkoholu.Łatwiej jest wtedy zorientować się dlaczego dotykają Cię niepowodzenia w walce z piciem bliskiej Tobie osoby.

Poniższe wskazówki nie wyczerpują wszystkich zagadnień,ale stanowią dobry początek:

9 RZECZY, KTÓRE WARTO WIEDZIEĆ ŻYJĄC Z OSOBĄ UZALEŻNIONĄ OD ALKOHOLU.

1. Nie rób wykładów, nie praw kazań, nie wygrażaj, nie kłóć się, bez względu na to czy jest pijany(a) czy trzeźwy(a).Nie wylewaj alkoholu,nie trać panowania nad sobą i nie ukrywaj konsekwencji spowodowanych jego (jej) piciem. Być może czujesz się lepiej,kiedy tak postępujesz (tzn. kiedy wylewasz lub ukrywasz alkohol), ale sytuacja wskutek tego tylko się pogarsza. 2. Nie trać panowania nad sobą, gdyż w ten sposób możesz jedynie zniszczyć siebie oraz wszelką możliwość udzielenia mu (jej) pomocy. 3. Nie pozwól,by lęk skłonił Cię do zrobienia czegokolwiek,co alkoholik powinien zrobić sam dla siebie. 4. Nie przyjmuj od niego żadnych obietnic, gdyż jest to metoda opóźniania cierpień. Nie zmieniaj również żadnych porozumień zawartych z alkoholikiem. Jeśli jakieś porozumienie zostało zawarte to musi zostać spełnione. 5. Nie pozwalaj okłamywać się alkoholikowi i nie udawaj, że mu wierzysz, gdyż w ten sposób zachęcasz go do dalszych kłamstw. Prawda bywa często bolesna,lecz bez niej pozostaniesz w “martwym punkcie”. 6. Nie pozwól alkoholikowi, aby Ciebie oszukiwał,gdyż uczy go to unikania odpowiedzialności i prowadzi do utraty szacunku do siebie. 7. Nie pozwól wykorzystywać się przez alkoholika, gdyż w ten sposób stajesz się “wspólnikiem” w jego (jej) ucieczce od odpowiedzialności. 8 Nie usiłuj postępować według niniejszych wskazówek tak jakby były one znormalizowanymi przepisami. Jest to jedynie poradnik,który należy rozważnie wykorzystywać. Jeśli to możliwe postaraj się o odpowiednią poradę terapeuty,psychologa lub lekarza. POTRZEBUJESZ BOWIEM POMOCY NA RÓWNI Z ALKOHOLIKIEM. 9. Nie odkładaj na później uświadomienia sobie faktu,że alkoholizm jest chorobą postępującą,pogarszającą się w miarę picia. Zacznij już teraz uczyć się rozumieć swoją życiową sytuację oraz nie krępuj się prosić o pomoc. NIE ROBIĆ NIC – to najgorsza decyzja, jaką możesz podjąć.

Co należy robić: – przebaczać – być szczerym wobec samego/samej siebie – być pokornym – brać życie lekko: napięcie nerwowe szkodzi – – bawić się: znaleźć zajęcie i działalność jaką lubisz – nadal próbować jeśli się nie uda – uczyć się o alkoholizmie, poznawać fakty – chodzić na spotkania Al-Anon tak często jak się da – modlić się

Należy unikać: -poczucia wyższości – chęci rządzenia, łajania, dokuczania i narzekania – utraty panowania nad sobą – chęci przyganiania innym za wyjątkiem siebie samej/samego – wspominania przeszłości – szpiegowania swojego alkoholika – tonięcia we łzach żalu nad samą/samym sobą – pogróżek, których nie masz zamiaru wypełnić – zbytniego “matkowania” – pozycji “wycieraczki” tzn. na pomiatanie sobą

*Przetłumaczono z: „Do’s and Dont’s” Alcoholism Family Disease

A CO SIĘ DZIEJE, KIEDY ALKOHOLIK PRZESTAJE PIĆ ? Kochałam go kiedy pił, choć było trudno i kocham go teraz. Zawsze myślałam, że jak uda mu się rzucić picie, to zapanuje błoga sielanka i na zawsze już będzie między nami dobrze. A stało się dokładnie na odwrót. Stał się wielkim egoistą, wszystkie jego poczynania są skupione na nim samym. Początkowo gdy mąż zajmował się sobą, chodził na terapię, mitingi, a ja nie miałam jeszcze tej świadomości, że powinnam również o siebie zadbać czułam wewnętrzny bunt, że mąż więcej rozmawia z drugim alkoholikiem i z Bogiem niż ze mną. Wydawało mi się, że kiedy przestanie pić, to będzie cudownie i będzie chciał mi zadośćuczynić ten zły czas. Dalej kręciłam się wokół niego, źle się czułam kiedy wybuchał złością, szukałam winy w sobie. Dopiero kiedy to u mnie nastąpiła zmiana myślenia i nastawienia, odeszła moja złość,poczucie krzywdy, chęć żeby mąż wszystko naprawi.

Kiedy alkoholik zdrowieje, musi zdrowieć z nim cała rodzina. Nie znaczy to, by wszyscy członkowie każdej rodziny alkoholowej potrzebowali jakiejś terapii. W wielu jednak przypadkach jest ona niezbędna, jak również regularne uczęszczanie na grupę samopomocowa.

Niemal zawsze potrzebna jest podstawowa edukacja, która pozwoli zrozumieć to, co się dzieje we wspólnocie rodzinnej i ukierunkuje wprowadzanie w niej konstruktywnych zmian. Ważnym potwierdzeniem dojrzałej postawy wobec alkoholika jest podjęcie całkowitej abstynencji od alkoholu przez wszystkich członków jego rodziny. Jest to wtedy konkretny znak miłości wobec uzależnionego, a jednocześnie skuteczny wzorzec życia bez sięgania po alkohol.

A KIEDY SIĘ NIE UDAJE?

Niestety, bywa i tak, że mimo starań, dobrych chęci i sprzyjających okoliczności okazuje się, że partnerce(rowi) nie uda się utrzymać czy odbudować związku z trzeźwym alkoholikiem. Kiedy alkohol przestaje być osią zainteresowania pary, może się okazać, że znika jedyna rzecz, która wcześniej tę parę łączyła. Nie potrafią być ze sobą na trzeźwo – bez adrenaliny wydzielającej się w czasie kłótni i aktów przemocy, bez pakowania walizek po kolejnym piciu i bez przeprosin, które były słodkie jak miód i mamiące perspektywą świetlanej przyszłości. Bez niepokoju, kiedy on nie wraca o właściwej porze, i ulgi, kiedy wraca i jest trzeźwy. Bez przekonania o tym, że cierpienie uszlachetnia, a niesienie krzyża − przybliża do świętości.

Żródło: – Melody Beattie, „Koniec współuzależnienia” – forum dla współuzależnionych – Jolanta Reisch-Klose, Eleina Głowacz „Akoholik-instrukcja obsługi” – stop uzależnieniom.pl

Tekst: Aneta Ilcewicz / koordynator poradni socjalnej

1 wyświetlenie0 komentarzy

Comments


Post: Blog2_Post
bottom of page